PROBLEMY TRZESZCZKOWE – ZAPOBIEGANIE I LECZENIE
PIELĘGNACJA STRZAŁEK
Pete Ramey 14.04.2006
Tłumaczenie: Ada Majocha
Ostatnie badania przeprowadzone przez dr Roberta M. Bowkera z Michigan State University i dużo starsza praca dr Jamesa R. Rooneya wykazały, że problemy w rejonie trzeszczkowym są spowodowane przez nienaturalną stymulację, a raczej brak stymulacji tylnej części kopyta. (Więcej na ten temat znajdziecie tu: Digging for the Truth About Navicular Syndrome lub w polskim tłumaczeniu: Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego). Kiedyś myślano, że syndrom trzeszczkowy (uszkodzenie czy przebudowa trzeszczki kopytowej) jest pierwotnym problemem, ale teraz wiemy, że jest to tylko objaw. Objaw długotrwałego lądowania kopyta od palca, braku nacisku na strzałkę, nadmiernej wysokości ścian wsporowych i/lub obwodowego obciążenia kopyta (zmuszanie ścian kopyta, by przenosiły ciężar konia bez naturalnej pomocy strzałki i podeszwy). Biorąc pod uwagę te informacje słusznie możemy zacząć panikować, jeśli nasze konie lądują od palca. Wtedy tylna cześć ich kopyt nie działa, co jest poważnym problemem.

W poprzednich artykułach Heel Height: The Deciding Factor i Boots and Pads: A Breakthrough in Healing dyskutowaliśmy o tym, jak ważne jest werkowanie, by uzyskać prawidłowe lądowanie od piętki i stymulację strzałki. Rehabilitując strzałki z użyciem butów z wkładkami możemy osiągnąć to znacznie szybciej.
W tym artykule pomówimy o werkowaniu i pielęgnacji strzałek. Wiele koni utknęło w schemacie, z którego nie potrafią się wyrwać. Ich strzałki są zbyt słabe, zagrzybione i niewystarczająco zrogowaciałe, by mogły (tak jak natura chciała) jako pierwsze przyjmować impet uderzenia o ziemię. Jeśli strzałka jest zbyt wrażliwa i przez to nie może zostać obciążona, brak stymulacji spowalnia jej wzrost, a także sprawia, że jej zrogowacenie i rozwój jest niemożliwy – w tym błędnym kole marnujemy swój czas. Nawet jeśli przemyślane werkowanie kątów wsporowych i używanie wkładek w butach pomagają przerwać ten schemat, to najistotniejsze jest właściwe werkowanie i pielęgnacja samej strzałki.

Prawdziwym czynnikiem wzmacniającym strzałki jest ich stała stymulacja (naprzemienne obciążanie i odciążanie). Wszystko co dotyczy werkowania, wkładek do butów i terenu, na którym żyją konie, powinno skupić się na zapewnieniu tej stymulacji.
Za każdym razem, gdy przycinamy strzałkę, powinniśmy rozważyć poniższe cztery punkty:
1). Usunięcie skrzydełek, które tworzą nisze dla szkodliwych grzybów i bakterii – dla zdrowia.
2). Usunięcie powierzchownego zrogowacenia, które chroni strzałkę przed szkodliwym działaniem grzybów i bakterii – szkodliwe.
3). Usunięcie na wysokość nadmiaru strzałki, który mógł powodować tkliwość (zbyt duży nacisk) – zwiększenie komfortu.
4). Pocienienie ochronnej warstwy rogu strzałki pomiędzy wrażliwym tworzywem a podłożem może nadmiernie odsłonić nerwy na nacisk – powoduje kulawiznę i podbicia.
Jeśli teraz zupełnie nie wiecie, co powinniście zrobić ze strzałką, to dobrze – jesteście na dobrej drodze do nauczenia się tego. Nie ma prostych odpowiedzi, więc powinniście ostrożnie rozważyć każdy z tych czynników, zanim wyciągniecie nóż.
Po kolei przejdźmy przez te sprzeczności.
Usunięcie skrzydełek, które tworzą nisze dla szkodliwych grzybów i bakterii.
Skrzydełka, które wykładają się na rowek środkowy i rowki przystrzałkowe mogą naturalnie formować się, by zatrzymywać brud w obrębie rowków, co ma służyć wsparciu centralnej części kopyta (Ovnicek, Bowker). Pozostawienie ich zwykle dobrze działa w suchych regionach, podobnych do pustynnych terenów, na których większość naszych koni wyewoluowała. W wilgotnym środowisku lub kiedy konie przebywają w stajni zamknięte w boksach, skrzydełka mogą gromadzić błoto i obornik i być idealnym podłożem do rozmnażania się szkodliwych drobnoustrojów. W tych środowiskach zazwyczaj najlepszym postępowaniem jest ich usunięcie, tak by rowki mogły same się oczyszczać; jest to szczególnie ważne przy rowkach środkowych.


Oczywiście niezmiernie istotne w takich warunkach jest codzienne czyszczenie kopyt. Większość właścicieli uważa to za stratę czasu, ponieważ rowki natychmiast wypełniają się z powrotem błotem, obornikiem czy po prostu brudem. Drobnoustroje (dzięki zjadaniu naszych koni) mnożą się szybko, ale wyczyszczenie kopyta usuwa ogromne ich ilości tuż przy powierzchni strzałki (nawet jeśli kopyto zapcha się minutę później).
Ważnym aspektem jest higiena. Zbyt wiele koni, które widziałem, kulało tylko przez zaawansowaną infekcję grzybiczą w strzałkach. Łatwiej jest zapobiec niż pozbyć się już istniejącego gnicia. Jeśli mieszkacie w wilgotnym środowisku i chcecie zobaczyć „magię strzałek” spróbujcie wysypać żwir rzeczny w miejscach, w których konie spędzają większość czasu.
Usunięcie powierzchownego zrogowacenia, które chroni strzałkę przed szkodliwym działaniem grzybów i bakterii.
W tym miejscu sprawy się komplikują. Tak – powinniśmy często przycinać strzałkę, by zapewnić lepszą higienę i ochronę przed drobnoustrojami, ale musicie być także świadomi, że za każdym razem, gdy zetniecie zewnętrzną zrogowaciałą warstwę strzałki, delikatniejsza tkanka, którą odsłaniacie, jest idealnym celem dla oportunistycznych (warunkowo chorobotwórczych) patogenów.
Jako podkuwacz byłem nauczony rytunowo ciąć całą strzałkę przy każdym werkowaniu. Byłem również nauczony, że u większość koni (okutych lub bosych), żyjących w naszym wilgotnych środowisku Appalachów, każdej zimy można spodziewać się gnicia. Kiedy stałem się bardziej powściągliwy z przycinaniem strzałek, gnicie wśród moich klientów prawie zupełnie zniknęło. Muszę przyznać się więc sam przed sobą, że przez lata to właśnie ja byłem przyczyną tego gnicia, rutynowo usuwając ochronne zrogowacenie strzałek.
Oczywiście istnieje czas i miejsce, w których trzeba przyciąć strzałkę. Tylko pomyślcie, zanim to zrobicie i miejcie dobry powód. Żeby wyglądała ładnie? To nie jest wystarczająco dobry powód. Zapobiegawcze usunięcie strzępów? Może tak, może nie. Zmienia się to z konia na konia, ze stajni na stajnię. Po prostu nie tnijcie całej strzałki tylko dlatego, że jedna mała część tego wymaga. Przytnijcie fragment, który tego potrzebuje i resztę zostawcie nietkniętą. Jeśli strzałka potrzebuje znacznego przycięcia na wysokość, przytnijcie ją; ale jeśli wydaje się wam, że potrzebuje wygładzenia o 3 mm, zostawcie ją w spokoju!
Usunięcie na wysokość nadmiaru strzałki, który może powodować tkliwość (za duży nacisk).
Jak omówiono w artykułach poprzednio wspomnianych, większość udomowionych koni nie ma możliwości przejścia wystarczającej ilości kilometrów, by wewnętrzne struktury tylnej części kopyta (aparat amortyzujący) w pełni się rozwinęły (Bowker). Jest to najbardziej powszechna przyczyna wrażliwych kopyt i ostatecznie syndromu trzeszczkowego.
Kopyta z w pełni rozwiniętymi strukturami wewnętrznymi mają często olbrzymie strzałki, często wyższe niż kąty wyporowe, aż żądne amortyzować energię uderzenia. Jest to naturalne i bardzo dobre dla konia, i powinniśmy do tego dążyć.

Jednak czasami strzałka wystająca powyżej kątów wsporowych może powodować ból, jeśli wewnętrzne struktury nie są gotowe na obciążenie. Często podkowy lub wysokie kąty u bosego konia podnoszą strzałkę z jej naturalnej, przyjmującej uderzenie pozycji. Tworzywo strzałki wiedząc, jak kluczowe jest obciążenie strzałki, reaguje przez przesunięcie się w kierunku ziemi lub zapadnięcie. Nagłe przycięcie kątów wsporowych do bardziej naturalnej wysokości lub zdjęcie podkowy może spowodować bolesność, ponieważ osłabione wewnętrzne struktury stają się narażone na olbrzymi, nadmierny nacisk. Przycięcie strzałki może zmniejszyć ten nacisk i zwiększyć komfort w czasie, gdy tworzywo będzie wracać do swojej naturalnej pozycji. Jest to często właściwe postępowanie przy pierwszym werkowaniu, ALE…
Pocienienie ochronnej warstwy rogu strzałki pomiędzy wrażliwym tworzywem a podłożem może nadmiernie odsłonić nerwy na nacisk.
Za każdym razem, gdy werkujemy (pocieniamy) strzałki, ryzykujemy, że staną się wrażliwe. Większość z nas zbyt szybko zabiera się do przycinania całej strzałki. Przecież czysta, jasna, o idealnym kształcie strzałka wygląda ładniej i profesjonalniej. Jednak nie wszystko złoto, co się świeci. Wyobraźcie sobie, że stale, co cztery tygodnie ktoś wycina zrogowaciały naskórek z waszych pięt. Zdajecie sobie sprawę, że zmniejszyłoby to waszą sprawność? No właśnie! A koń niczym się tu nie różni.

Jeśli prawidłowa wysokość kątów będzie konsekwentnie utrzymywana, zauważycie, że większość strzałek będzie upakowywać się na właściwej wysokości i o ile w ogóle będzie potrzebować przycięcia, to tylko niewielkiego. Rutynowe pocienianie strzałek może znacząco zmniejszyć sprawność konia. Nawet jeśli przerwy między werkowaniami są na tyle długie, że co werkowanie trzeba usunąć około 0,5 cm przerośniętych kątów wsporowych, to zazwyczaj pozostawienie strzałki wyższej niż kąty jest w porządku. Dopasuje się ona w kilka godzin lub dni. Jeśli jej przycięcie oznaczałoby tylko usunięcie zewnętrznego zrogowacenia, to lepiej w ogóle jej nie ruszajcie.
Obciążenie strzałki jest kluczowym wsparciem dla obciążonej uderzeniem i opuszczonej pęciny i stawu kopytowego, a co za tym idzie dla więzadeł i ścięgien. To będzie mocne stwierdzenie, ale szczerze wierzę, że brak wsparcia ze strony strzałki (wraz ze zbyt miękkim terenem) jest przyczyną prawie wszystkich uszkodzeń więzadeł w dolnej części nogi. Obciążona strzałka jest wsparciem dla kości kopytowej przy uderzeniu kopyta, chroniąc tylną część kopyta i odgrywa rolę w ogólnym mechanizmie/funkcjach kopyta. Spośród nas zbyt wiele osób było uczonych, by ochraniać lub odciążać strzałkę od nacisku, kiedy jest wręcz przeciwnie – musimy dać jej ciężko pracować. Obciążanie strzałki jest dobre!
Jeśli zrobimy cokolwiek, co bezpośrednio lub pośrednio wywoła wrażliwość strzałki, koń będzie chodził od palca. Ten schemat ruchu bezpośrednio powoduje wszystkie znane „problemy trzeszczkowe” i większość problemów ze stawami, ścięgnami i więzadłami; szkodzi również całemu ciału konia. Ruch od palca może być jedyną przyczyną rozszczelnienia linii białej, a nawet rotacji kości kopytowej, pomimo najlepszej pielęgnacji kopyt i optymalnych warunków utrzymania. Na dodatek rezultatem braku stymulacji strzałki jest spowolnienie jej wzrostu i nie wykształcenie ochronnego zrogowacenia, co napędza dalsze problemy.

Artykuł ten mógł namieszać wam w głowie. Wielu profesjonalistów jest zadowolonych z rutynowego przycinania całej strzałki, podczas gdy inni z kolei nigdy jej nie dotykają. Zarówno sprawność jak i komfort naszych koni mogą dramatycznie wzrosnąć – wystarczy, że będziemy myśleć i ostrożniej podejmować decyzje przy przycinaniu strzałek. Po prostu pomyślcie, zanim coś wytniecie! Nie ma czegoś takiego, jak dobry nawyk.
Napisano wiele o pielęgnacji pozostałych części kopyta, a niewiele o samej strzałce, choć moje doświadczenie pokazuje, że decyzje związane z jej werkowaniem mogą być znacznie ważniejsze niż te związane z resztą kopyta.