PĘKNIĘCIA ŚCIAN

Pete Ramey 17.08.2007

Tłumaczenie: Ada Majocha

Przypomnienie od tłumacza: język polski w przypadku zrastania pęknięć może być mylący. Zrośnięcie pęknięcia nie oznacza, że obecnie widoczne pęknięcie zarośnie się i dlatego zniknie, ale że nowy róg kopyta będzie rósł już bez pęknięcia, a stary z pęknięciem będzie sukcesywnie ścierany i/lub tarnikowany, aż w końcu zniknie czyli zrośnie.

Większość pękniętych kopyt jest wynikiem złego połączenia ścian kopyta z kością kopytową i chrząstkami kopytowymi. Ściana kopyta nie jest wystarczająco mocna, by wytrzymać uderzenia o ziemię bez pomocy dobrze połączonych i zdrowych listewek tworzywa ściennego oraz rogu ściennego. Po rozpoczęciu poprawnej pielęgnacji kopyt ściany od razu zrastają ściślej połączone z kością. Zwykle zauważysz wtedy ciaśniejszy, bardziej zwarty zrost ścian wychodzący od korony, który rosnąc dosięgnie w końcu ziemi. Ściany z flarami, w kształcie „dzwona” zostaną zastąpione prostymi ścianami, które nie będą przy ziemi „wyginać się” na zewnątrz, a pęknięcia zrosną razem z nowym, lepszym rogiem.

Do usunięcia ponad 90% pęknięć wystarczy zwyczajny mustang roll, podobny do widocznego na tym naturalnie startym kopycie dzikiej klaczy.
Do usunięcia ponad 90% pęknięć wystarczy zwyczajny mustang roll, podobny do widocznego na tym naturalnie startym kopycie dzikiej klaczy.

„Magicznym lekarstwem” na większość pękniętych ścian jest po prostu dobrze wykonany ”mustang roll” (zukosowanie albo zfrezowanie zewnętrznej części ściany) oraz wystarczająca ilość czasu do ich zrośnięcia. Dlatego omawiając pęknięcia, musimy tak naprawdę skupić się na wyjątkach od reguły – powodach, które mogą bardzo utrudnić ten prosty proces. Oto one:

Dieta

Zasadnicza przyczyna niemalże każdej flary (oderwanej ściany) leży w diecie konia. Czasami skutkiem złego żywienia jest głęboki, brzydki rowek w miejscu, gdzie powinna znajdować się linia biała. Czasami ów rowek zostaje wypełniony przez klin listewkowy (tworzą go komórki keratynowe wyrastające spomiędzy oddzielonych listewek tworzywa i rogu ściennego), przez co (patrząc od spodu kopyta) linia biała może wydawać się idealnie zdrowa. W każdym przypadku ściana będzie się odrywać tym bardziej, im bliżej ziemi. Przyłóż prostą krawędź pionowo do ściany kopyta gdziekolwiek na kopycie (równolegle do rureczek rogu tj. prostopadle do korony – przyp. tłum.) – jeżeli nie dotyka ściany na całej długości (od góry do dołu), to znaczy, że ściana ta jest oderwana od kości kopytowej lub chrząstek kopytowych.

Innymi oznakami tego, że dieta nie jest zdrowa dla kopyt, jest szereg pierścionków i/lub czerwonych pasków na zewnętrznej ścianie. Każdy stan zapalny czy zmiana może spowodować pojawienie się pierścionka lub przekrwionego paska na ścianie kopyta, jednak w przypadku ich ciągłej serii, możesz spokojnie założyć, że koń jest stale niewłaściwie żywiony. Niedowaga lub otyłość, problemy ze skórą czy z sierścią – wszystko to rezultaty niepoprawnej diety i prawie zawsze towarzyszą problemom z kopytami. Nie jest to przypadek – kopyto jest wytworem skóry, a skóra nie tylko zyskuje składniki odżywcze, ale też jest ich pozbawiana jako pierwsza w przypadku stresu żywieniowego lub choroby, by w zamian otrzymały je ważniejsze organy. Kopyta to zatem świetny wskaźnik ogólnego zdrowia naszego konia, ponieważ przy problemach psują się zauważalnie jako pierwsze. Kluczową kwestią jest zrozumienie tego przez właścicieli koni, bowiem kiedy problemy żywieniowe dotykają kopyt, odbijają się również na energii, kondycji, nastroju, odporności, gęstości kości, gojeniu… na całym zdrowiu i dobrostanie konia.

Jeżeli przez nieodpowiednie żywienie listewki są stale osłabione, ściany kopyta nigdy w pełni nie zrosną dobrze połączone z kością kopytową, a co za tym idzie pęknięcia też nie znikną. Najczęściej głównym winowajcą jest nadmiar węglowodanów (a raczej brak ruchu, który pozwoliłby koniowi spalić spożywane cukry). Ziarna i pasze, którymi zostaliśmy nauczeni karmić konie, zawierają zwykle ponad 60% cukru. Stężenie cukrów w nawożonym pastwisku może wahać się do ponad 30%, podobnie jest w sianie. (Zapoznaj się z www.safergrass.org). Z naturalnego punktu widzenia udomawiając konie, nie tylko ograniczyliśmy ich ruch, ale wręcz zasypaliśmy je cukrem. Organizm zwiększa poziom insuliny, aby poradzić sobie z tym nadmiarem cukrów, a wysoki poziom insuliny niszczy spójność listewek. [Asplin K.E., et al., Induction of Laminitis by Prolonged Hyperinsulinaemia… , The Veterinary Journal (2007) doi: 10.1016/ j.tvjl.2007.07.003] (W mojej opinii to najważniejszy artykuł ostatnich stu lat dotyczący ochwatu).

Dodatkowo niedobory mineralne w diecie konia albo co gorsza nadmiar pewnych minerałów może nieprzerwanie osłabiać listewki. W najbardziej opornych na leczenie przypadkach czasami konieczne są badania krwi lub paszy. Sytuacja może okazać się śmiesznie prosta lub wyjątkowo skomplikowana w zależności od okoliczności. Trzech moich klientów miało pastwiska, na których nie byłem w stanie wyprowadzić kopyt. W końcu przebadałem tamtejszą trawę i odkryłem, że nie było w niej ani śladu miedzi i cynku. Oba te pierwiastki są ważnymi elementami w walce z zapaleniami i korzystnie działają na skórę (czytaj „kopyta”). Wybrałem jeden z komercyjnych suplementów bogatych w miedź oraz cynk i natychmiastowo udało mi się wyprowadzić kopyta. Nie zdradzę nazwy tego specyfiku, ponieważ ten sam suplement może być bardzo szkodliwy w przypadku twojego pastwiska, musisz je najpierw zbadać!
Tym razem proste rozwiązanie zadziałało. Czasem wystarczy kaganiec lub zwiększenie ilości ruchu, a czasem przydaje się pomoc specjalisty od żywienia koni, który pomoże wprowadzić znaczące zmiany w diecie. I tak z każdym koniem? Nie, ale kiedy mimo moich starań flary nie zrastają (lub widzę objawy złego żywienia na ścianach) jest to pierwsza rzecz, którą próbuję i która skutkuje.

„Napis na ścianie” (gra słów zamierzona) Pierścionki, rowki, czerwone paski od góry do dołu kopyta, flara lub odchylenie ściany na zewnątrz –  jeśli widzisz je u swojego konia, to masz powody do uzasadnionej paniki. U konia na lewym zdjęciu odłamał się kawałek ściany przy ziemi. Górna krawędź jest równoległa do widocznych linii wzrostu. Każde takie odłamanie równoległe do linii wzrostu jest albo starym ropniem, który przebił się  przez koronę, albo wynikiem uderzenia w koronę. W każdym razie taka rozpadlina zrośnie aż do dołu i ostatecznie wyłamie się podobnie jak ta zdjęciu.
„Napis na ścianie” (gra słów zamierzona)
Pierścionki, rowki, czerwone paski od góry do dołu kopyta, flara lub odchylenie ściany na zewnątrz – jeśli widzisz je u swojego konia, to masz powody do uzasadnionej paniki. U konia na lewym zdjęciu odłamał się kawałek ściany przy ziemi. Górna krawędź jest równoległa do widocznych linii wzrostu. Każde takie odłamanie równoległe do linii wzrostu jest albo starym ropniem, który przebił się przez koronę, albo wynikiem uderzenia w koronę. W każdym razie taka rozpadlina zrośnie aż do dołu i ostatecznie wyłamie się podobnie jak ta zdjęciu.

Przerośnięte ściany powinny się odrywać – tak działa kluczowy mechanizm obronny. Inaczej zaniedbane konie biegałyby na szczudłach i łamały sobie nogi. W większości środowisk/sytuacji na werkowanie przychodzi czas, kiedy ściany wystają nad poziom żywej podeszwy o około 0,5 cm (¼ cala) i/lub PRZED pojawieniem się jakichkolwiek oderwań. Jest to szczególnie istotne, jeśli chcemy by flary i towarzyszące im pęknięcia zrosły. Ściany ściśle połączone są bardzo mocne, ale sytuacje nieoptymalne nie wybaczają zaniedbań. Nawet czterotygodniowy cykl werkowania może być zbyt długi w najcięższych przypadkach, a pozwalanie na przerastanie lub odrywanie się ścian między wizytami kowala spowoduje w najlepszym wypadku progres typu „trzy kroki do przodu, dwa do tyłu”.

Obwodowe obciążenie

Ściany kopyta nigdy nie były zaprojektowane do przenoszenia samodzielnie całej masy konia. Listewkowe połączenie ścian z kością jest wytrzymałe, ale obwodowe obciążenie kopyt powoduje, że przejmuje ono całą siłę uderzenia. A nie jest i nigdy nie było na tyle mocne, żeby to wytrzymać. To podeszwa, ściany wsporowe, strzałka i ściany mają razem nieść ciężar konia.

Jakakolwiek metoda werkowania i kucia, która zmusza ściany, by przenosiły cały ciężar konia, nie pozwoli na zrośnięcie dobrze połączonych ścian, a zatem na zrośnięcie pęknięć. Mocne, ale prawdziwe słowa.

Jestem głęboko przekonany, że podeszwa powinna być głównym „pionowym podparciem” dla konia. Podeszwa najlepiej rośnie i wzmacnia się w trakcie ciągłego naprzemiennego oddziaływania nacisku i rozluźnienia, ale jak każda tkanka cierpi od stałego ucisku, więc nie sądzę, żeby można było to zastosować do jakiejś metody kucia. Jakikolwiek stały ucisk dający faktyczne wsparcie uszkodzi tworzywo podeszwy. Dlatego jestem pewien, że nawet dla koni, które będą ponownie podkute, najlepszym sposobem na zrośnięcie pęknięć jest zapewnienie im bosego okresu ze zrostem lepiej połączonych ścian.

Dieta + werkowanie + brak obwodowego obciążenia kopyta = zdrowsza sytuacja
Dieta + werkowanie + brak obwodowego obciążenia kopyta = zdrowsza sytuacja

Lądowanie od palca

Nie ważne, jak werkujecie, podkuwacie czy obrabiacie ściany, zrost ściśle przyrośniętych ścian i pęknięć nigdy się nie uda, jeśli koń uderza kopytem od palca. Głównym priorytetem dla jakiejkolwiek pielęgnacji kopyt powinno być lądowanie od piętki. To naturalny sposób poruszania się koni, więc żeby go uzyskać, wystarczy nie przeszkadzać.
Z punktu widzenia werkowania oznacza to ostrożne i przemyślane decyzje dotyczące punktu przełamania (ang. breakover) i wysokości kątów wsporowych. Przede wszystkim, upewnijcie się, że nie przycinacie kątów tak nisko, że powodujecie wrażliwość tyłu kopyta i co za tym idzie kompensacyjne lądowanie od palca. Ogólnie mówiąc, werkuję kąty wsporowe tak nisko jak to możliwe, ale bez:

  1. powodowania wrażliwości, a zatem lądowania od palca
  2. naruszania grubej na 1,3 cm (½ cala) płaszczyzny zdrowej żywej podeszwy; BEZ WYJĄTKÓW
  3. zmiany ukątowania większej niż 1,3 cm (½ cala) w czasie jednej wizyty.

Łatwo powiedzieć, ale osiągnięcie tego w praktyce wymaga finezji i doświadczenia. A nawet wtedy zdarzy się, że przytniesz ciut za dużo i tył kopyta stanie się wrażliwy. Przykładaj do tego szczególną uwagę i nigdy nie zrób dwa razy tego samego błędu u tego samego konia. Zobacz, jak koń rusza się przed i po werkowaniu, i ważniejsze – czytaj schematy ścierania się czy to bosego kopyta, czy podkowy. Koń, który porusza się prawidłowo zetrze kopyto czy podkowę równo na całym obwodzie. Kopyto lub podkowa u konia lądującego z palca zetrze się mocniej na przodzie. Dlaczego jest to bardziej trafna ocena niż ruch konia? Schemat ścierania pozwala ci zobaczyć „cały świat” konia, a nie tylko moment, w którym ty go prowadzisz i to po podłożu, które sam wybrałeś.

Za długi przód kopyta także może powstrzymywać kopyto przed uderzeniem od piętki. Jeśli ściany są oderwane od kości kopytowej, zazwyczaj przestrzeń pomiędzy listewkami tworzywa, a listewkami rogu zapełniają komórki keratynowe (klin listewkowy). Od spodu kopyta może to wyglądać jak róg podeszwy, ale promienie rentgenowskie lub zwykle dokładne oględziny ujawniają wyraźną różnicę między klinem listewkowym, a podeszwą. Zazwyczaj pojawia się wtedy „odcisk” kości kopytowej na spodzie kopyta, gdzie wszystko na zewnątrz od tego „odcisku” jest klinem listewkowym. Ważnym krokiem przy dostatecznie grubej podeszwie (powyżej 10 mm) jest odciążenie klinu listewkowego na poziomie ziemi przez delikatne zaokrąglenie pod kątem 15-20 stopni (z ang. rocker), które zacznie się około 0,5 cm (¼ cala) na zewnątrz od prawdziwej podeszwy.
Nie tnij podeszwy tylko klin listewkowy! (Więcej informacji w artykule Punkt odbicia).

Ma to znaczenie dla ruchu od piętki z powodu praw, jakie rządzą torem ruchu kopyta. Przypomina on tor lotu rzuconej piłki – jeśli kopyto zostanie podniesione pionowo (a musi, żeby oderwać od ziemi rozciągnięty do przodu przód kopyta), poleci wyżej, ale nie za daleko. Otrzymany krótki wykrok zmusza kopyto do lądowania od palca. Jeśli uda ci się cofnąć punkt przełamania do miejsca, gdzie znajdowałby się, gdyby ściany były dobrze połączone, kopyto będzie mogło zostać dłużej na ziemi, podniesie się pod niższym kątem, a zatem poleci dalej. W rezultacie otrzymujemy dłuższy wykrok, a jeśli tył kopyta nie jest bolesny, także lądowanie od piętki.

Przy wrażliwej tylnej części kopyta z powodu niedorozwiniętych chrząstek kopytowych, strzałki gąbczastej, gnicia strzałki etc., dopasuj buty z wkładkami. Jeśli to zapewni właściwy ruch, niech koń rusza się w nich tak dużo, jak to możliwe. Magicznie działającym dodatkiem dla takich koni jest także wysypany na padoku żwir rzeczny.

Charakterystyczny „garb” lub „odcisk” kości kopytowej widoczny od spodu kopyta. Róg za garbem to generalnie róg podeszwy. Róg przed garbem to klin listewkowy. Jeśli widzisz to u swojego konia – ujmę to delikatnie – zacznij panikować. Nadszedł czas na drastyczną zmianę diety i polepszenie pielęgnacji kopyt.
Charakterystyczny „garb” lub „odcisk” kości kopytowej widoczny od spodu kopyta. Róg za garbem to generalnie róg podeszwy. Róg przed garbem to klin listewkowy. Jeśli widzisz to u swojego konia – ujmę to delikatnie – zacznij panikować. Nadszedł czas na drastyczną zmianę diety i polepszenie pielęgnacji kopyt.

Grzybicze komplikacje

Grzyby zazwyczaj nie tykają zdrowych kopyt, ale wystarczy pozwolić im zadomowić się w pęknięciu, a wyjedzą sobie drogę do góry szybciej, niż koń jest w stanie produkować zdrowy róg. Infekcję grzybiczą powinniśmy podejrzewać zawsze, kiedy pęknięcie jest „uparte” i nie chce zrosnąć. Jeśli podejrzewam ją u koni moich klientów – zalecam antygrzybicze moczenie kopyt. Żadne powierzchowne działanie nie pomoże. Musisz moczyć kopyta, inaczej pęknięcia nie znikną nawet za dziesięć lat. Według mnie najlepszym środkiem jest White Lightning i Clean Trax, oba dostępne w sklepach ze sprzętem kowalskim (w USA; w Polsce dostępny Armex 5 – przyp. tłum.).

Nie mogę nie wspomnieć o tym, że zazwyczaj stosuję koncentrat lizolu zmieszany w stosunku 60 ml na 3,8 litra wody (1:64). Nie powinienem tego pisać, ponieważ jest to niezgodne z ulotką, ale używałem tego u setek koni i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem o negatywnym efekcie. (Nie odpowiadam za użycie większej ilości lizolu, nawet o 3 ml, ale uważam, że stosowanie 60 ml lizolu na 3,8 l jest znacznie bezpieczniejsze niż większość komercyjnych specyfików na strzałki! I bardziej efektywne). Prawdę mówiąc, wydaje mi się, że efektywność ta wynika z niskiej ceny – jest to na tyle tanie, że ludzie rzeczywiście stosują to wiele razy, a nie tylko raz czy dwa, jak zwykle zdarza się przy droższych preparatach.
Powstająca po zmieszaniu mydlana woda zabija grzyby, drożdże, bakterie, nie uszkadzając żywej tkanki, ani nie wysuszając skóry czy kopyt. Wyjątkowo proste i działa. Zwykle moi klienci używają butów do moczenia i moczą kopyta 3 razy w tygodniu po 30 minut. Stosuję to na pęknięcia, chorobę białej linii i gnicie strzałek.

U koni z wieloma powierzchownymi pęknięciami na całej ścianie kopyta, winowajcą jest zwykle grzyb. Uświadomienie sobie tego jest o tyle ważne, że wielu ludzi myli to z suchymi kopytami i smaruje je olejami, zamykając tym samym grzyby w ciemnym, wilgotnym, względnie beztlenowym środowisku, dzięki któremu mogą w pełni rozwinąć swoje szkodliwe właściwości. Przyczyniają się do tego ciągłe zmiany wilgotności (mokro-sucho), więc wysuszenie środowiska będzie najlepszym lekarstwem. Często otwieram powierzchowne pęknięcia, jeśli mogę to zrobić bez zbytniego pocieniania ściany.

Oczywiście, musimy wziąć także pod rozwagę dietę. Jeśli koniowi brakuje jakiegoś składnika, najpierw dostarczy go do organów wyższej rangi, a do skóry dotrą jego resztki. Zatem każdy problem z dietą będzie skutkował wzrostem słabszego i bardziej podatnego na takie grzybicze ataki rogu.

Blizny tworzywa korony

Czasami pęknięcie sięga tak wysoko, że w rezultacie rozdziela i uszkadza koronę. To samo może stać się przy urazie lub głębokim rozcięciu korony. Może to doprowadzić do powstania tkanki bliznowatej i trwałej słabości lub przerwy we wzroście rogu ściany. Zwykle jest to tylko kosmetyczna wada, która nie wpływa na kopyto z wyjątkiem stwarzania bramy wejścia dla grzybów, które mogą powiększyć pęknięcie i uszkodzić resztę ścian.

W takich wypadkach zazwyczaj nastawiam właściciela na przeciwgrzybicze moczenie „raz w tygodniu na zawsze”, żeby zapobiegać nawrotom infekcji.

Uszkodzenie listewek

Podobna historia może też spotkać listewki rogu lub tworzywa. Stare pęknięcie może uszkodzić listewki, łagodny guz może zaburzyć wzrost, deformacja lub adaptacyjna zmiana kości kopytowej może pozostawić lukę w listewkach. Naturalnie występujący karb lub rowek na środku krawędzi podeszwowej kości kopytowej są u niektórych koni powiększone; wydaje się, że najczęściej u koni zimnokrwistych. To również może przyczynić się do powstania przerwy w listewkach. (Możesz to obstawić u konia z centralnymi pęknięciami na przodzie kopyt. Manifestuje się to często „wyjedzeniem” podeszwy na czubku odzwierciedlającym wcięcie w kości kopytowej.)

Wszystkie te (i inne) przyczyny u niektórych koni przyczyniają się ostatecznie do zniknięcia jednej lub dwóch listewek; powstaje maleńka dziurka w linii białej. Podobnie jak blizna na koronie, zazwyczaj nie jest to większym problemem, ale tworzy kolejne wejście dla grzybów, które często przenoszą się i uszkadzają inne listewki oraz ścianę kopyta. Tak jak poprzednio, takie przypadki zwykle wrzucam na rutynowe moczenie przeciwgrzybicze, by pomogło zrosnąć pęknięciu i oderwaniu ścian, a następnie na program „raz w tygodniu na zawsze”, żeby zapobiec nawrotom. To dobry pomysł przy jakiejkolwiek trwałej „dziurze”.

To już cała broń jaką dysponuję i rzadko kiedy mam problem ze zrośnięciem pęknięć. Mam nadzieję, że pomoże to waszym koniom.

Okres 6-ciu miesięcy. Ciężki i długotrwały przypadek. Lewe przednie kopyto ze wszystkimi przypadłościami opisanymi w tym artykule naraz.

Przy pierwszym werkowaniu w październiku obecne były duże flary/oderwania ścian. Głęboka szczelina świadczy o grzybiczej komplikacji i potrzebie moczenia. Blizna korony jest obecna od czasu, kiedy pęknięcie sięgało aż do korony. Widoczne są poobrączkowane i oderwane ściany oraz klin listewkowy od przodu prawdziwej podeszwy, co sugeruje niewłaściwą dietę.

Zwykle przy centralnych pęknięciach przedniej ściany występuje ubytek podeszwy odzwierciedlający głęboki karb lub rowek krawędzi kości kopytowej. Było to drogą wejścia dla infekcji i głównym powodem utrzymywania się tych pęknięć przez lata, mimo kilkukrotnej zmiany kowala. Najprawdopodobniej jeśli właścicielka przestanie co tydzień moczyć przeciwgrzybiczo kopyta, głębokie i zainfekowane dziury i towarzyszące pęknięcia wrócą. (Wybaczcie, to wiadomość skierowana do niej ;-)).

I ostatecznie – maj, pęknięcia zniknęły. Osłabienie/blizny korony będą zawsze obecne, ale przy właściwej pielęgnacji nie będą stanowić problemu dla konia.

Wall Cracks – Pete Ramey

Dodaj komentarz