Artykuł opublikowany w Horseback Magazine.
Pete Ramey, lipiec 2013
Tłumaczenie: Ada Majocha
W poprzednim artykule omówiłem metody oceny grubości podeszwy. Jeśli odkryłeś, że twój koń ma cienkie podeszwy, pytanie nasuwa się samo – dlaczego?
Nadmierne cięcie
Przede wszystkim musisz się upewnić, że podeszwy nie są nadmiernie cięte. Oczywiście istnieją sytuacje, kiedy trzeba usunąć lub wykruszyć nadmiar podeszwy, ale na pewno nie u konia z cienkimi podeszwami – niby jest to oczywiste, ale wciąż to nagminny proceder. U naszych koni kości kopytowe często w powolnym procesie opuszczają się i zajmują niższą niż normalnie pozycję w puszce kopytowej. W takiej sytuacji całe kopyto wydaje się „za długie”. To z kolei powoduje, że ludzie nadmiernie pocieniają podeszwę, starając się skrócić kopyto do normalniejszej długości. Naprawienie „opuszczenia” jest możliwe, ale to osobny temat. Natomiast skracanie kopyta od spodu (tak, że podeszwa staje się cieńsza niż 1,3-1,6 cm) to poważny błąd.

Żywienie
Najczęściej konie otrzymują większość składników odżywczych z trawy i siana (i tak powinno być). Zawartość składników w tych paszach jest zmienna i zależy od wielu czynników – regionu, pory roku, warunków środowiskowych etc. Konie ze stałym dostępem do trawy i siana dostają niektóre składniki odżywcze w za małych ilościach, inne w odpowiednich, a jeszcze inne w za dużych. Chcąc rozwiązać problem, właściciele zwykle zawieszają lizawki z solą i minerałami, podają koncentraty paszowe, a dodatkowo suplementy mineralne. Przy takim tradycyjnym podejściu większość koni „daje radę”, ale jego skutkiem są niedobory i niebezpieczne nadmiary niektórych składników odżywczych.
W sytuacji kiedy czegoś brakuje, organizm konia transportuje niedoborowe składniki najpierw do najważniejszych układów – tych, które utrzymują go przy życiu i zwalczają choroby. Skóra jest na końcu. Oznacza to, że niedobory żywieniowe lub niezbilansowane żywienie mogą przyczyniać się zbyt cienkich podeszw (i większości innych problemów ze skórą, sierścią i kopytami). Dlatego kiedy widzę tego typu problemy, zaczynam od bardziej rzetelnego zbilansowania diety. Zwykle jest to badanie paszy i indywidualna suplementacja, by zbilansować dietę tego konkretnego konia.

Przebyty lub trwający ochwat
Kiedy listewki zostają uszkodzone (zwykle przez nadmiar cukrów w diecie) obwodowa część podeszwy cierpi z powodu zmniejszonego przepływu krwi. Może to znacząco spowolnić jej wzrost. Do tego u koni ochwatowych ściany odrywają się od kości, wyginają się na zewnątrz i przestają chronić podeszwę. To z kolei jest przyczyną nadmiernego jej ścierania. Wynikiem jednoczesnego działania tych dwóch czynników są niewiarygodnie cienkie podeszwy u większości koni ochwatowych, nawet przy lekkim ochwacie.
Ochwacony koń jest w stanie wyprodukować idealne kopyto z grubą podeszwą, ale tylko jeśli problem zostanie szybko rozwiązany – z pomocą weterynarza, kompetentnego kowala i odpowiedniej zmiany diety. W odwrotnej sytuacji kiedy problem trwa i trwa, w końcu kość kopytowa ulegnie przebudowie. Jej dolna krawędź utraci masę kostną, a patrząc z boku czubek kości często będzie przypominał czubek narty. Jeśli dojdzie do takiej przebudowy, to zwykle wzrost podeszwy ulega spowolnieniu już na stałe. A to kolejny powód, dla którego nie powinno się lekceważyć flar, pierścieni, popękanych, przekrwionych ścian czy nieznacznej okresowej kulawizny czyli objawów „lekkiego” ochwatu. Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Środowisko
Dla jakości i grubości podeszwy niebagatelne znaczenie ma podłoże, na którym koń żyje i pracuje. Jeśli przez większość czasu przebywa na miękkim, mokrym podłożu w stajni, to takie też będą jego podeszwy – miękkie i słabe. Jest to niczym więcej jak adaptacją, pozwalającą na ścieranie i złuszczanie się podeszwy w takich warunkach. Jeśli jednak taki koń zostanie nagle zmuszony do pracy na bardziej ściernym podłożu, to podeszwa może zetrzeć się zbyt szybko. Dlatego dla konia najlepszym rozwiązaniem jest 1) wysuszenie i utwardzenie podłoża oraz 2) ochrona podeszwy (buty, podkowy etc.) w czasie pracy i/lub stopniowe przyzwyczajanie (zwiększanie ilości pracy i obciążenia).
Maksymalne zróżnicowanie podłoża naprawdę pomaga podeszwie (a zatem nodze w ogólności). Wysyp gruby żwir w miejscach najczęściej odwiedzanych przez konie lub tam, gdzie tworzy się błoto, wysyp płukany żwir w zacienionych miejscach, w których konie lubią odpoczywać. Stwórz zarówno twarde obszary jak i miękkie – pokombinuj, jakie rozwiązanie najlepiej sprawdzi się na twoim padoku. Dzięki takiej stymulacji wyrośnie lepsza, bardziej upakowana podeszwa.
Geny
Tak jak wspomniałem w poprzednim artykule, w pewnym stopniu geny zawsze będą liczyć. Zbyt często jednak stają się kozłem ofiarnym – wymówką dla ludzi, by nie musieli poprawiać warunków życia swojego konia. Dla przykładu folbluty mają naturalną tendencję do podeszw cieńszych niż pracujące z bydłem konie rasy Quarter Horse. Tyle, że tylko nieliczne folbluty mają szansę produkcji podeszwy na ich miarę – najlepszej jaką mogą mieć (ich geny to jeden z wielu czynników). Widziałem takie, które hodowane na zewnątrz na twardym podłożu miały w takich warunkach całkiem niezłe kopyta. Z drugiej strony widywałem wypieszczone quartery utrzymywane w stajniach. Zgadnijcie, jak wyglądały ich kopyta?
Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejszym genetycznym czynnikiem wpływającym na grubość podeszwy jest tzw. “oszczędny gen”. Koń, który z całego stada najlepiej przyswaja paszę, tyje „z powietrza” będzie najprawdopodobniej tym, który się ochwaci i będzie miał przez to długo- lub krótkotrwałe problemy z cienką podeszwą (te właśnie omówione). Tylko to wciąż nie wina konia, że dostaje za dużo jedzenia niż potrzebuje.
Ochrona kopyt
Bez względu na przyczynę zbyt cienkich podeszw bardzo ważna jest ich ochrona przed podbiciem, nadmiernym starciem w czasie pracy i przed twardym lub kamienistym podłożem. Zdrowie podeszwy jest jednym z powodów, dlaczego tak bardzo lubię buty dla koni. Można wypuścić konia na boso na padok, co stymuluje podeszwę, pozwala jej rosnąć i upakowywać się, a potem można założyć buty, które zapewnią całkowitą ochronę w czasie pracy lub jazdy po twardszym podłożu. Nie ważne czego użyjesz – syntetycznych, tradycyjnych czy drewnianych podków, castów czy laminatów – ochrona cienkiej podeszwy jest kluczowa. Nie możesz spodziewać się, że za cienka podeszwa spełni swoją funkcję i ochroni wewnętrzne struktury kopyta. Jednocześnie uważaj, żeby pomysł „ochrony” nie pochłonął cię tak bardzo, że zapomnisz o prawdziwym rozwiązaniu problemu – zmianie w opiece nad koniem.
bardzo ciekawe artykuły, dziękuje za wspaniałą dawkę wiedzy